czwartek, 19 kwietnia 2012

Darłówko-port i okolice.

Darłówko 18 kwietnia 2012.

Zawsze wiosną odwiedzam tą miejscowość, cel jest jeden-uzyskanie zezwolenia pozwalającego
na wędkowanie w wodach morskich.
Bardzo lubię atmosferę portu, toteż chętnie korzystam z możliwości obejścia wszystkich miejsc
nie zaznając ścisku i hałasu miesięcy letnich.
Przy okazji zaciągam języka u miejscowych i oglądam w spokoju port po sezonie zimowym.
Z przywiezionego materiału zmontowałem krótki filmik o porcie, nie brak też na nim
helikopterów które stacjonują na pobliskim lotnisku.
Tym razem były to loty Mi 24-Hind.











Spacer zaczynamy od basenów portowych obok darłowskiej stoczni, cumują tam liczne kutry
pływające z wędkarzami na dorsze.











Idąc w stronę rozsuwanego mostu, łączącego oba brzegi Wieprzy trafiamy na niecodzienny widok.







Podobieństwo do "Czarnej Perły" szybko minęło i stanęło na tym że to nie ona.
Most jest znaną atrakcją turystyczną Darłówka i nie wymaga dodatkowych opisów, trzeba jednak wiedzieć że przeznaczony jest tylko dla pieszych.






Na pierwszym zdjęciu mostu, widać ludzi próbujących wyciągnąć coś z wody.
Dopiero w drodze powrotnej można było "podziwiać" ich połów.







Z mostu mamy już tylko parę kroków do latarni morskiej.







Na falochronach niewielki ruch, oznaczający brak ryb.




Prace prowadzone celem pogłębienia toru wodnego na pewno nie pomagają wędkującym, ale są konieczne dla dobrego funkcjonowania portu.









Wracając zaglądamy rybakom do skrzynek.




Raczej niewielkie te dorsze, ale i tak złapanie ich wymaga wiele trudu.










Nad bezpieczeństwem wszystkich co są na morzu, nieustannie czuwa SAR.




Inne służby też są niezbędne, np jednostki takie jak ten RIB  "Hydrograf 1".


Na koniec kotwica wyciągnięta z morza, po jak długim pobycie w wodzie nie wiem, ale wygląda na mocno zniszczoną przez sól.




Wracając do Koszalina mijamy lotnisko helikopterowe.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz